… i tu zawsze pojawia się moja Karolina z pytaniem co znowu wymyśliłem.
W zasadzie większość moich dziwnych pomysłów przychodzi mi do głowy albo wcześnie rano, albo na koniec dnia.
Na razie jest to coś, co kiełkuje w mojej głowie.
Jest to coś materialnego, relatywnie niewielkiej wartości jeśli na to patrzeć.
Ale jeśli wszystko się uda zrealizować — będzie to mega fajna rzecz.
Czas zabrać się za realizację.
Fakt, że do realizacji będę potrzebował pomocy — ale Andrzej po tym jak mu powiedziałem, co chce zrobić zapalił się do tego pomysłu bardziej niż ja sam 😉
Tylko trzeba to dobrze zaplanować, aby nie spierniczyć na starcie
