Tematy, jakie chce z siebie, wyrzucić pojawiają się, w najmniej oczekiwanych miejscach. Czasem jest to sauna, czasem sam trening, czasem stojąc na drabinie, czasem idąc przez galerie czy przez miasta bądź będąc na spacerze. Praktycznie w każdym z tych miejsc wpada mi do głowy jakiś pomysł, co powinienem napisać.
Czasem wynika to z mojego doświadczenia, moich uczuć a czasem z tego co widzę przed sobą.
Są tematy, jakie przelewam przez klawiaturę w dość swobodny sposób. Siadam, najczęściej zakładam słuchawki, puszczam jaką muzykę i po prostu piszę. Często ze mną pisze też nasz starszy kot — Lorelei. A i z Leja (drugim kotem) też zdarzyło mi się już pisać.
Jednak pojawiają się też takie tematy, jakie wymagają ode mnie głębszego zastanowienia się, sięgnięcia do pamięci, czasem zdjęć. Tutaj dłużej trwa, zanim coś mi się uda spłodzić.
A są też rzeczy, jakie opisuje z wyprzedzeniem.
W większości są to rzeczy, działania, jakie będę podejmował w przyszłości — najczęściej niedalekiej.
A samo pisanie na przyszłość pozwala mi też lepiej planować pewne moje działania – nie koniecznie związane z moją redukcją.