Coraz bardziej dorastam do tego — aby dołożyć basen do swoich ćwiczeń.
Orbitrek jest spoko.
Bieżnia tez może być — zwłaszcza jak jest rano jako trening przed praca.
Ale nadal brakuje mi czegoś w tym wszystkim.
Część siłowa to jest to, co powinienem zacząć jeszcze w wakacje — aby w rok szkolny wejść z nowym „pierdolnięciem”. A przynajmniej taki mam zamiar.
Dlaczego powinienem zacząć chodzić na basen: – ZA:
1. Odciążenie stawów
Przy mojej wadze (aktualnie 115 kg), pływanie to jeden z niewielu sportów, który pozwala mi intensywnie ćwiczyć, nie obciążając przy tym kolan, bioder i kręgosłupa. A fakt, że do szczeniaka miałem coś do czynienia w wakacje z wodą (a to pływanie jachtem, kajakiem czy inną łódką) to nie mam jakiegoś większego problemu z pływaniem. Woda będzie mnie niosła — a co za tym idzie — ryzyko kontuzji i urazów się znacznie zmniejszy.
2. Trening całego ciała
Pływanie angażuje praktycznie wszystkie grupy mięśniowe – nogi, plecy, ramiona, brzuch. To pamiętam, jeszcze jak zdarzało mi się gdzieś popływać. A że nie pływam jak zawodowiec — to samo pływanie da bardzo dobry efekt.
3. Świetny trening wydolnościowy
Interwały na orbitreku są dobre, ale pływanie też można potraktować interwałowo – np. długość basenu szybciej, długość wolniej. Fakt, że na orbitreku robię ten interwał w systemie 1min/1min – tutaj wyjdzie zdecydowanie większy przeskok. Jednak to może mieć bardzo dobry wpływ na poprawę wydolności serca i płuc.
4. Pomoc w odchudzaniu
Woda „stawia opór”, więc nawet spokojne pływanie potrafi spalić sporo kalorii. Przy mojej wadze, jedna godzina na basenie może spalić nawet 600–800 kcal, zależnie od intensywności. A że i tak staram się, aby mój trening trwał około godziny — to się będzie fajnie komponować.
5. Regeneracja i relaks
Po ciężkim dniu albo w zasadzie po każdym dniu — pływanie działa jak reset — fizycznie i psychicznie. Może świetnie współgrać z sauną jako forma regeneracji.
6. Poprawa postawy i mobilności
Woda pomoże mi rozciągnąć mięśnie i zwiększyć zakres ruchu. Przy siedzącym trybie życia i mojej wadze to ważne – bo pomaga zapobiegać przykurczom i bólom pleców.
Możliwe minusy – PRZECIW:
1. Logistyka i czas
Siłownie mam w blisko domu, a basen to ewentualny dojazd, prysznic, przebieranie się. W sumie więcej zachodu. Ale z drugiej strony – warto potraktować to jako element rytuału i dbania o siebie. Na razie w kwestii logistyki robię rozpoznanie co i jak.
Podsumowując:
W mojej sytuacji – 47 lat, 115 kg, już aktywny fizycznie – basen może być świetnym uzupełnieniem treningów. Da mi dodatkowy bodziec do spalania kalorii, odciąży stawy, poprawi mobilność, a przy tym może stać się przyjemną formą relaksu. Minusy są – ale żaden nie jest na tyle duży, żeby powstrzymać mnie przed spróbowaniem.
Zaczynam spokojnie – raz w tygodniu, dla sprawdzenia. Jak złapię rytm – dorzucam więcej.