Co wprowadziłem – #04 – jajka

Co wprowadziłem – #04 – jajka

Jajka


No to jest chyba jedyna rzecz z tego co wprowadziłem w diecie czego nie musiałem się uczyć gotować. Jak miały jajka na twardo — to były. Jak miały być na miękko — to były na twardo. I tak zostało.

Jeszcze jakiś czas temu lubiłem zrobić cała dużą miskę cebuli z jajkiem — takie fajne proste jedzenie z czasów mojego dzieciństwa. Jedyna rzecz, jakiej nie lubię w robieniu jej — to obieranie cebuli. Zawsze mnie to męczyło i może dlatego — nie robię tego tak często jak kiedyś.

Jajecznica to moja królowa śniadanie. Na boczku, z cebulką. I dodatki. Czasem to, co dokładam do niej, jest ukoronowaniem i nadaje smaku. w jednej z wielu przeczytanych przeze mnie książek był taki tekst: „Czerwony pomidor nadał rumieńców jajecznicy.” Pochodzi on z książki o tytule „Droga na Horn” której autorem jest Krzysztof Baranowski. Patrząc z perspektywy czasu — coś w tym jest.

I tak jako dodatki pojawiają się warzywa:
– ogórki kiszone
– pomidory
– rzodkiewki
– cebula dymka
– szczypiorek

Same jajka na twardo są też bardzo fajną podstawą do wszelakiej maści past, jakie od czasu do czasu trenuję. Do nich zawsze ciemne pieczywo.

Do opanowania została jeszcze jedna rzecz — szakszuka.
Jak na razie zrobiłem parę podejść, ale za każdym razem mi się nie udaje.


https://freepik.com