Tłusty czwartek

Tłusty czwartek

Dziś jest tłusty czwartek.

Dzień jak co dzień. Z tą różnicą, że gdzie się człowiek nie obejrzał — to każdy w reku trzymał coś, co można nazwać pączkiem, donatem czy innym faworkiem (chrustem?) i szamał. Od kiedy nie jem ciastek, pączków, drożdżówek i innych tego rodzaju wynalazków dzień ten dla mnie jest taki sam jak inny.
Nie mówię, że jestem tak zafiksowany, że ani jednego nie zjadłem — bo tak nie jest.
Zjadłem.
A jak.
Całe dwa.
I to świadomie.
Na więcej nie miałem ochoty — bo się najnormalniej w świecie zasłodziłem.

Raz na jakiś czas — można zaszaleć. Ale aby mnie znowu do tego ciągnąć zaczęło — marne szanse.


https://freepik.com