Co wprowadziłem – #05 – ciemne pieczywo

Co wprowadziłem – #05 – ciemne pieczywo

Ciemne pieczywo


I tu jest dziwna część mojego życia. W domu gdzie babcia nas wychowywała — było zawsze białe pieczywo. Jednak jak sięgam pamięcią to był okres kiedy to pieczywo było robione przez babcie w piekarniku. I to było najlepsze co jadłem jeśli chodzi o chleb, bułki czy angielki.

Z okresu mojego dzieciństwa pamiętam, że w domu nie tylko było białe pieczywo — ale chyba dziadek co jakiś czas kupował ciemne dla siebie. Nie przypominam sobie, abyśmy jedli je normalnie na śniadanie czy kolacje — raczej było to coś egzotycznego. Inny kolor, inna tekstura, inny sam, inny zapach — to wtedy wydawało mi się dziwne i nie zachęcało do próbowania.

Choć zdarzały się momenty kiedy jadło się to ze smakiem i nie wnikało się czy to jest białe, czy ciemne (zwłaszcza ciemny chleb ze smalcem i kiszonym ogórkiem — pychota).

Aktualnie od dość długiego czasu staram się świadomie unikać chleba czy bułek — białych. W sensie pszennych. Zamiast ego kupuje i to w małych ilościach pieczywo ciemne — chleb razowy a jak nie ma to bułki razowe.

Mam takie wrażenie ze dzis mi bardziej smakują rzeczy ciemne, razowe — niż pszenne. Zdaje sobie sprawę ze to nie jest to samo co było jakiś czas temu i wiele rzeczy się zmienia.

Jeśli w domu jest (a nie zawsze jest — nie muszę mieć do każdego posiłku chleb czy bułkę) to z tego robię albo kanapki z wędliną i zielenina bądź pasta, albo do jajecznicy, albo jako dodatek do sałatki.


https://freepik.com