Zapalenie tęczówki

Zapalenie tęczówki

Nienawidzę być chory. A już jak mi coś siada ze wzrokiem.

Zaczęło się niewinnie. Zaczerwienione oczy. Nic wielkiego. Znowu siedziałem przed komputerem. Mniej snu. Zmęczenie. Ale po paru dniach to nie odpuszczało. Potem egzaminy klas 8. Następnie wybory.

Czasu na reakcje nie było. I tu moja wina, bo przespałem temat.

Dopiero jak pojawiła się mgła w tym co widzę — to mówię sobie, że to zaszło za daleko.

I tu pojawia się problem. Próba umówienia się na NFZ w powiedzmy terminie parodniowym — graniczy z cudem. Bez znajomości albo w stanie krytycznym — to tak, od ręki. W innym przypadku — termin za rok.

Udało mi się jednak umówić prywatnie. I tu trafiłem na lekarza, który powiedział, co mi jest i zaordynował leczenie. Leczenie na tyle skuteczne, że na jedno oko już po blisko 3 dniach widziałem prawie normalnie. Z drugim nie było tak różowo. Była poprawa, ale nie na tyle ile powinna być. Skończyło się zastrzykiem w oko ze sterydem. Boleć bolało cholernie. Przez kilkanaście godzin — nic nie widziałem dobrze. Potem zaczęła się poprawa.

Aktualnie jest już w miarę dobrze. Widzieć — widzę już poprawnie.

Czeka mnie jeszcze jedna konsultacja.

Oby wszystko wyszło poprawnie.