Autodestrukcja, czemu ludzie to sobie robią?

Autodestrukcja, czemu ludzie to sobie robią?

Ale nie moja. Od jakiegoś czasu staram się zachować pewne rzeczy w ryzach. W pewnych ramach. Tak, abym później nie żałował, że czegoś nie zrobiłem.

Co dla mnie jest autodestrukcja?
A na przykład to:
– Sabotowanie własnych sukcesów, np. przez odkładanie ważnych spraw, rezygnację z szans, celowe psucie sobie czegoś
– Narażanie się na niebezpieczeństwo
– Brak dbania o siebie, np. skrajne zaniedbanie zdrowia, diety, snu

Z jednej strony widzę to na siłowni.
Czemu ludzie przychodzą na trening i zamiast ćwiczyć, siedzą i przelatują telefon — czy to będzie Instagram, czy to będzie Facebook, czy inny TikTok, czy też X.
Rozumiem — odpisać na wiadomość, sms.
Ale kurde — siedzisz non stop na telefonie i nie robisz treningu. Jeśli to robisz na części cardio (non stop widzę to na rowerku poziomym czy normalnym) to jeszcze mogę to jakoś sobie wytłumaczyć. No dobra jeszcze bieżnia. Choć z drugiej strony — przychodzisz ćwiczyć czy przewalać sociale w telefonie??
Jednak to samo widzę na części siłowej. I tu nie ma żadnej reguły — robią to i chłopaki i dziewczyny.
Jeśli na cardio co najwyżej sobie człowiek może skręcić kostkę — to na części siłowej konsekwencje będą już zdecydowanie poważniejsze. A o kontuzje trudno nie jest.

A drga strona to dom.
I tu nie bardzo mogę pojąć, skąd się biorą pewne działania.
Pełna lodówka jedzenia — tylko trzeba się do niej ruszyć i zrobić.
I co więcej — samemu robi zakupy, wybiera co, chce jeść — ja nie decyduje o tym. Nie ingeruje w to. Pozostawiam wolną rękę.
A na koniec zamawiana jest pizza. Bo to miałaby być nagroda za co?
Za to, że sprzątnięty został kawałek kuchni??


Te wszystkie rzeczy, jakie są wyżej, powodują, że człowiek, zamiast dążyć do czegoś, zaczyna dreptać w miejscu. A że drepcze i nie widzi efektu — to się zatrzymuje. Przestaje cokolwiek robić. I zaczyna się cofać. A raczej nie tyle, ile cofać — ale mówiąc wprost — staczać się.

Dopóki nie będzie kubła zimnej wody na głowę i obudzenia się z tego letargu — to z każdą chwilą będzie coraz trudniej się z tego podnieść. W pewnym momencie — będzie za późno na cokolwiek.