Szukanie własnej drogi

Szukanie własnej drogi

Mam takie niejasne wrażenie, że ja od zawsze czegoś szukam. Nie problemów (one mnie same znajdują nie wiedzieć czemu). Ale drogi. Czy to w moich pasjach. Czy to w życiu. Czy na siłowni.

I coraz bardziej mam takie wrażenie — że ja jej nie znajduje.

Każdy przelany pot, każdy krok — to cegła w tym co chce zbudować, w tym co chce osiągnąć. Tylko że jak już coś mam — to staję, patrzę na to z jakiegoś dystansu, i dochodzę do wniosku, że to jest bez sensu, że to się kupy nie trzyma, że szkoda sił i środków na dalszą realizację danego zagadnienia.

Czy ja wybieram łatwe ścieżki, drogę na skróty? Czasem tak. Nie mówię, że jestem. Jednak czasem zbaczam z tych łatwych wytyczonych ścieżek i idę na przełaj, pod górę. Tak podpowiada mi intuicja, serce, że trzeba zboczyć, że trzeba poszukać tej swojej drogi.

Na końcu każdej drogi jest sukces. Może być mały, może być duży. A ja uczę się dostrzegać te sukcesy. I to, co mnie w tym najbardziej cieszy — jak już zobaczę ten sukces (a nie powiedzą mi inni o tym) – że ten sukces jest moją zasługą, moją wykonana praca.

Wszystko to, co robię — jaką drogę wybiorę — czy to będzie łatwa, czy trudna — to wszystko to jest mój i tylko wyłączenie mój wybór. Moja decyzja. Czasem świadoma. Czasem nie. Jednak nadal jest to mój wybór.

I mimo tego, że w pewnych sytuacjach pomaga rodzina, przyjaciele, znajomi, nieznajomi też — to i tak odpowiedzialność za wszystkie moje wybory spada na mnie. To ja ponoszę ich konsekwencję.

Czasem efekt tych wyborów widać od razu. Są jednak takie decyzje, że na ich skutek trzeba poczekać. Czasem bardzo długo.

Nie o wszystkich decyzjach i wyborach mówię. Część z nich po prostu przemilczam. Nie każdy, kto milczy — jest słaby. To właśnie ci, co nie krzyczą, dźwigają największy ciężar. Jednak mają w sobie godność i wytrwałość, która przemówi gdy przyjdzie na to czas. Gdy inni przestaną słuchać.

Zamiast się poddawać — staram się moje błędne decyzje, wybory przekształcić na paliwo. Na to, aby móc dalej szukać, walczyć, podejmować decyzje. I te łatwe. I te trudne.

Tylko czy starczy mi czasu i sił na to?