Urlop, urlop i po urlopie.
W sumie każdemu się to należy jak psu zupa.
I nie ma od tego żadnego wyjątku.
Nie i koniec.
Ale ja w sumie nie o tym co robiłem.
A o czymś innym.
Czemu nie lubię urlopu?
– bo się nigdy na nim nie wysypiam
– bo nie odpoczywam tak realnie — zawsze jest coś do zrobienia
– pogoda do dupy (a raczej z 95% skutecznością)
– bo motywacja i chęci do treningów nie mam
– bo zawsze zakładam jakiś plan na urlop i …. nie realizuje go — mimo iż nie planuje nie wiadomo czego
Co lubię w urlopie?
– bo mogę iść na zakupy kiedy chce
– bo mogę iść na trening kiedy chce
– i nie tylko na trening (siłownia), ale także na rower czy na spacer
– bo mogę pół dnia łazić w piżamie po domu
– bo mam czas na spokojne gotowanie w kuchni
– kawa to przyjemność, a nie pobudzacz do działania
I na koniec ten powrót do szarej rzeczywistości.
Do pracy.
Ech ….