Co odstawiłem – #09 – zarywanie nocy
Kiedyś byłem „nocnym markiem” – w zasadzie wiele rzeczy robiłem późnym wieczorem albo nawet w nocy. A zawsze zaczynało się to niewinnie.
Historia mojej przemiany i transformacji
Kiedyś byłem „nocnym markiem” – w zasadzie wiele rzeczy robiłem późnym wieczorem albo nawet w nocy. A zawsze zaczynało się to niewinnie.
Czipsy bez nich nie widziałem żadnego seansu w kinie czy w domu. Nie ważne czy to był film, serial. Na początku była
Kto nie lubi zjeść sobie czegoś takiego jak fast food? Nie ważne czy to było coś z MC Donalda, czy KFC.Do tego
Coś, co kiedyś uwielbiałem — dziś nie przepadam za nim. O ile miałem problem z dobrym ugotowaniem ryżu, to z makaronem nigdy
Muzyka od zawsze towarzyszyła mi przy pracy.I nie tylko – w wolnych chwilach tez słucham muzyki. Na siłowni zawsze wkurzała mnie ta
To była jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie musiałem odstawić. Nie wyobrażałem sobie, że w ciągu dnia nie mogę się napić zimnej Coli
Kurczak, ryż i kreatyna — zrobią z Ciebie s********a. Ryż, coś, czego nie potrafię dobrze zrobić.Przez lata mojego kucharzenia nie nauczyłem się
Kto nie lubi kurczaka w chrupiącej panierce? Albo przysłowiowego króla niedzielnych obiadów — schabowego? Wychowany w domu gdzie w niedzielę zawsze był
Białe pieczywo kojarzy mi się nierozłącznie z dzieciństwem. W pamięci z dawnych lat mam obraz kuchni u dziadków.I blat w kuchni ze
No tak, kazdego to kiedys dopada.I zawsze jest to z nienacka. W poniedzialek po poludniu wysiadajac z samochodu dostalem dreszczy.Juz nie raz